poniedziałek, 13 kwietnia 2015

Miały być biegówki a wyszły kije - Z Ostrużnej na Paprsek

Wiosna już na całego zagościła na Opolszczyźnie a jeszcze 3 tygodnie temu ( 22.03.2015 ) pojechałem z Grażyną i Ewą na biegówki do Czech. W górach było zimno i mgliście. Najpierw spróbowaliśmy naszych siłna Cervonohoskim Sedle. To jednak zbyt trudne dla nas - duże podjazdy i bardzo ślisko. Pojechaliśmy do Ostrużnej. Znowu bardzo duże i śliskie podejście - dlatego zdecydowaliśmy się na kije. Okazało się, że trasa potem była dużo lepsza i doszliśmy na Paprsek. W przyszłym roku już planujemy wyprawę na biegówkach na Paprsek.



Na koniec w trakcie zawracania straciłem rurę wydechową. Dogonił mnie pewien Czech, któremu nieświadomie stratowałem trochę podjazd. Z odnalezioną rurą wróciłem do Opola ale ponieważ była cała zardzewiała trzeba ją było wymienić.