poniedziałek, 23 grudnia 2013

Z okazji Bożego Narodzenia,
Składam Wam serdeczne życzenia.
Niech Wam święta miłe będą,
Z dźwiękiem śpiewu i kolędą.


A dla moich przyjaciół i czytelników ukończyłem właśnie relację z wakacyjnej wyprawy na Słowację. Przez święta często mamy więcej czasu także zapraszam na słowackie wspomnienia.
 

niedziela, 15 grudnia 2013

Chopok - moja ulubiona góra

Na Chopoku byłem już wiele razy zarówno latem jak i zimą, a ostatni raz w sierpniu tego roku podczas wyprawy rowerowej. Pod górę dojechaliśmy aquabusem, potem na Chopok wyciągiem ( bilety sa bardzo drogie - 15 Euro , po zniżce z Liptov Card około 12 Euro ), ale wziąwszy pod uwagę fakt że w drodze powrotnej dopadła nas burza , był to dobry wybór. Chopok ma ponad 2000 m wysokości, jest jednym z najwyższych szczytów Tatr Niskich.




 W drodze powrotnej z Chopoka przechodziliśmy koło góry , gdzie ludzie na pamiątkę budowali kamienne wieże. Ja i Grażyna spróbowaliśmy naszych sił co możecie zobaczyć w przyspieszonym tempie na filmie. Uznałem, że wieża Grażyny jest wyższa, ale gdy oglądam ten film nie jestem już taki pewien :)

Podczas drogi powrotenj dopadła nas mgła i burza. Odgłosy piorunów w górach zwłaszcza na otwartej przestrzeni brzmią strasznie. Nieźle zmokliśmy ale po około 3 godzinach  schodzenia dotarliśmy do restauracji na dole.




środa, 11 grudnia 2013

Aquabusem do skansenu w Vilkolincu

Jadąc na wakacje w rejon Liptova warto nabyć liptov card.  Jedną z zalet tej karty w roku 2013 było korzysztanie z aqua busa. Tym specjalnym autobusem można było pojechać z rowerami w różne ciekawe miejsca. Jednego dnia wybraliśmy w okolice Ruzomberoka. Jedną z atrakcji tego rejonu jest skansen w Vilkolincu.

My zapamiętaliśmy ten skansen jeszcze z innego powodu - otóż okazało się , że niezniszczalne koła Grażyny można jednak przebić i to nawet 2 razy w 1 dzień. Ostaecznie po usunięciu awarii zwiedziliśmy skansen i wzdłuż Litovskiej Mary wróciliśmy do domu.








środa, 4 grudnia 2013

Jak przegrałem 5 Euro czyli wyprawa do Demanovskiej Jaskinii

Słowackich wspomnień wpis kolejny :). Pewnego dnia wyruszyliśmy na rowerach na Chopoka. Naszym zamiarem było dojechanie do parkingu Bela Put. Po drodze zwiedziliśmy Demanovską Jaskinię Swobody a potem ruszyliśmy na rowerach szlakiem między jaskiniami. Po drodze trafiła się rzeczka z temperaturą wody 6 stopni. Założyłem się z Grażyną , że nie przejdzie tej rzeczki, ale przegrałem :) 5 Euro ( czego się nie robi dla 5 Euro ... )


A na górze czekała na nas Tarzania , super park linowy. Całe szczęście, że mieliśmy rękawiczki rowerowe bo chodzenie a po tych linach a zwłaszcza po trójkątach !!!


Zmęczeni ruszyliśmy w dół , co to był za zjazd, miejscami 60 km/h . Potem odbiliśmy jeszcze na letni tor saneczkowy i do wielkiego drewnianego ewangelickiego kościoła w miejscowości Svaty Kriz. Niestety było już późno i nie obejrzeliśmy kościoła w środku. Wieczorem dotarliśmy na kwaterę gdzie jak zwykle pograliśmy w karty popijając Zlatego Bażanta.






Ziarska dolina

Jak zapewne zwróciliście uwagę tempo pojawiania się wpisów na blogu wzrosło :) . W zeszły piątek doznałem kontuzji nogi i mam nogę w ortezie :( Paskudna sprawa, zero roweru , rolek czy innych sportów

piątek, 22 listopada 2013

Jak zapewne zwróciliście uwagę tempo pojawiania się wpisów na blogu wzrosło :) . W zeszły piątek doznałem kontuzji nogi i mam nogę w ortezie :( Paskudna sprawa, zero roweru , rolek czy innych sportów, na dodatek nie wiem czy w tym sezonie pojeżdżę na nartach. W takich chwilach przyjemnie powspominać. Wracam myślami do Słowacji, wyprawa do Ziarskiej Doliny. Tym razem jedziemy tam na rowerach, jest gorąco, a droga idzie cały czas w górę. Wokół majestatyczne góry a w oddali widać wodospad, do którego dotrzemy później. W końcu dojeżdżamy do schroniska, czas na zimne piwo i delektowanie się widokami. A później kąpiel w wodospadzie ...












piątek, 15 listopada 2013

Jesienna nostalgia czyli rafting na Słowacji

Na dworze coraz zimniej, dni coraz krótsze i trochę więcej czasu na zdjęcia i filmy. Dziś wspomnienia z raftingu na Słowacji. Na Słowacji byłem na rowerach wspólnie z Tadeuszem, Grażyną i Romkiem i jednego dnia postanowiliśmy spróbować naszych sił w raftingu. Najpierw założyliśmy kombinezony






A potem walka na pontonie. Niby proste bo trzeba tylko wiosłować ale przy silnym prądzie wodnym jest co robić. Na dodatek nasz instruktor trochę utrudniał nam zadanie, bo tak kierował pontonem aby wlewała się do niego woda :). Do relacji załączam 2 filmy - pierwszy krótki około 2 minut .

A tu wersja ful 12 minut
Kto jeszcze nie próbował raftingu temu polecam.

poniedziałek, 17 czerwca 2013

W końcu udało mi się posortować zdjęcia z Pragi, umieszczam wybrane na blogu a więcej możecie znaleźć w mojej galerii na google+ .To był bardzo udany majowy weekend. Idąc przez stare miasto w Pradze co chwilę znajdujemy jakiś zabytek, a po drugiej stronie mostu Karola na wzgórze góruje zamek na Hradczanach. Ale o tym możecie przeczytać wszędzie. Ja natomiast chciałem wam opowiedzieć o naszej przygodzie w restauracji u Szwejka. Drugiego dnia zmęczeni poszliśmy tam na piwo. Na każdym stole stał stojak z precelkami i paczka orzeszków. Hmm pomyślałem , czeska gościnność i zjadłem orzeszki i precelki. Ale po wypiciu piwa okazało się , że na rachunku znalazło się jeszcze 5 precelków po 15 koron i orzeszki za 50 koron. No cóż - jest nauczka, zanim zjesz darmowe precle upewnij się , że są one za darmo :)